Listy Starca z Waałamu [cz.1] o praktykowaniu modlitwy Jezusowej
Listy Starca z Waałamu [cz.1] o praktykowaniu modlitwy Jezusowej
przez admin w dziale Filokalia
Dobrze, że wprawiasz się w modlitwę Jezusową. Święci Ojcowie nazwali modlitwę królową cnót, gdyż przyciągnie ona i inne cnoty. Ale na ile jest wzniosła, o tyle wymaga większej pracy. Święty mnich Agaton mówi: „Modlitwa związana jest z trudem ciężkiej pracy do ostatniego tchu”.
Odmawiasz po 100 rano i wieczorem, taka ilość ci wystarczy, staraj się tylko mówić uważnie; nie pesz się, że serce masz drętwe, zmuszaj się; uwagę skupiaj jednak, tak jak ci mówiłem, w górnej części piersi. W czasie pracy i przy ludziach staraj się umysłem stać przed Bogiem, tj. pamiętać o Nim, pamiętać że tu jest. Jeśli bardziej wzruszają cię psalmy i akatysty – to je czytaj, gdy masz czas.
Nie odważamy się prosić Pana o nieustanną i umysłową modlitwę, do jakiej dążysz. Stan taki osiągają jedynie nieliczni, wśród tysięcy, kto wie czy znajdziesz jednego człowieka, powiedział święty Izaak Syryjczyk, i do takiego stanu duchowego dochodzą dzięki głębokiej pokorze. Do ciepła w sercu nie dąż – przychodzi ono bez poszukiwań i oczekiwań z naszej strony; w modlitwie musi być nasza praca, a sukces zależy już od łaski, nie szukaj wielkiego i nie gorączkuj się. W życiu duchowym skoki są niestosowne, potrzebna jest cierpliwa stopniowość. Jesteś jeszcze młoda ciałem i duchem. Święty Jan Klimak pisze: „otwórz duszę początkującego – zobaczysz nieprawidłowości, jego pragnienie bezustannej modlitwy, stałej pamięci o śmierci i całkowitego pozbycia się gniewu – jest to stan właściwy jedynie doskonałym”. Cechą modlitwy jest ciepło i skrucha w sercu. Należy uświadomić sobie swoją marność i zwracać się do Pana: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zlituj się nade mną grzeszną”. Można też modlić się innymi słowami, jak ci wygodniej.
Nie chcesz grzeszyć, a grzeszysz ciężko. Co robić? – Ludźmi jesteśmy z krwi i kości, przez diabłów wodzeni na pokuszenie. Nie drżyj i nie wpadaj w przygnębienie, jeśli nawet i zachwiejesz się w jakiejś cnocie, wstań, wyprostuj się i znów idź do przodu. Wiedz, że wytrwanie w cnocie zależy nie od nas, a od łaski Bożej. Bądź pokorna i nie wierz sobie aż do grobu; innych też nie osądzaj w niczym. Kto kogo w czym potępia, ten sam takie grzechy popełnia, tak zawsze bywa.
Starzec Jan z Waałamu – fragment z książki „Zdobyty płomień”
Skorzystaj z zestawu do modlitwy Jezusowej – wejdź do naszej księgarni on-line